niedziela, 17 lipca 2016

Dob­roć is­tnieje wca­le nie po to, aby z niej korzystać....



Dobry wieczór !! 


  Znów do Was piszę, ale czuję potrzebę - naprawdę nie wiem jak mam wyrazić naszą wdzięczność, że tak dużo osób chce nam pomóc. Jest to niezwykłe ! Tak jak kiedyś ktoś mi powiedział, że dobro wraca - tak mam teraz okazję się o tym przekonać ! 

  Naprawdę dużo osób napisało do mnie oraz do Pawła - to bardzo szlachetne z Waszej strony. 
Nie myśleliśmy, że będzie aż tak wielki odzew - to naprawdę niesamowite ile jest dobrych osób o wielkim sercu ! 


  Jak to napisała moja siostra na swoim profilu na Facebooku:

"Moja siostra i jej partner Paweł Brzeziński uruchomili akcję zbiórki na pomnik dla zmarłego synka - jeśli ktoś chciałby dorzucić grosik - zapraszam, z zagranicy przelewu nie da rady bezpośrednio zrobić ale można wziąć od nich numer konta i zrobić tradycyjny przelew. Każdy ma swoje marzenia - nie oceniamy byśmy nie byli oceniani- jak komuś wydaje się to dziwne, niestosowne etc. niech swoje uwagi zostawi dla siebie. Po prostu pomóżmy jeśli możemy."


Dokładnie tak jest może wydawać się to dziwne - tylko czasami bywa tak, że czegoś bardzo chcemy a nie możemy tego mieć, nie możemy tego osiągnąć wtedy zwracamy się o pomoc do innych. Nie zbieramy na wesele, na ciuchy a na nowe a jednak stare miejsce dla Naszego Synka. 
W tym momencie jest to mały grób obstawiony misiami, samochodzikami i kwiatami. Za każdym razem jak jedziemy Mały dostaje od nas coś nowego - nigdy nie jadę z pustymi rękoma. 


 Wczoraj dzwoniłam i dowiadywałam się o koszty pomnika - ja wiem, że może ktoś pomyśli - "poszliby i kupili zwykły prostokątny, bez wydziwiania z chińskiego kamienia" - ale, czy jeśli zmarł by Wam ktoś bliski i mielibyście kupić pomnik - kupilibyście byle jaki i lepszy ? 
Niestety nie są to tanie "potrzeby" - chcemy by Nasze dziecko miało miejsce które będzie tylko dla Niego. 
Wstępny zarys tego jaki ma być pomnik mam w głowie - na pewno będzie to serce - góra część pomnika i z tyłu miś - który będzie trzymał to serce w łapkach. 
Ja wiem, że może pomyślicie - a po co ? 
Odpowiem Wam - gdyby Filipek żył chciałabym by miał to co najlepsze - nie mylcie proszę z najdroższym. Najlepsze - dla siebie. 
Dlaczego miś ? Przez całą ciążę jak Filipek był w brzuchu mówiliśmy do Niego "Mnisio", nie raz jak Paweł rozmawiał do brzucha to mówił "Mnisiu tatuś już się nie może doczekać" - tak zostało i chcemy żeby ten miś gdzieś znalazł się na pomniku. 

  Nie będę Wam tu wstawiać zdjęć grobu czy też pomników - myślę, że to przyjdzie z czasem, na pewno pokażę w fazie końcowej - byście mieli pewność, że pieniądze które przekazujecie - nie poszły na darmo. Jeśli ktoś będzie miał ochotę odwiedzić Filipka i zapalić Mu znicz - chętnie napiszę gdzie. Nie bójmy się pytać. 

  Temat martwo urodzonych dzieci ciągle zamiatany jest pod dywan, nikt o tym nie mówi głośno. 
Nawet jak byłam w szpitalu - nikt nie rozmawiał - tylko lekarz, ale to jego obowiązek. A o tym, że Filip nie żyję dowiedziałam się dopiero - jak przyszedł drugi lekarz - który potrafił powiedzieć to po ludzku... 

 Wiecie jedyne co mogłam dać swojemu synowi to to, że mogłam Go sama urodzić - chociaż byłam cholernie przerażona, ale miałam Pawła - nie musiałam się bać. Jednak emocje były tak silne, że chciałam wrócić do domu. 


  Kochani chcemy zebrać jakąś określoną kwotę i wpłacić zaliczkę, by było to już w realizacji - pan wstępnie powiedział, że to koszt trzech tysięcy - może trochę więcej. W całość wchodzi montaż, ławka, dobry kamień. 
Taki dobry, nie chiński - taki który wytrzyma i nie zapadnie się jak dziecięce pomniki które widuję na cmentarzu - zrobione byle jak. Popytam jeszcze w innych firmach, ale wstępnie jesteśmy umówieni na wtorek na dokładne dogadanie szczegółów. 


  Nawet jeśli nie uzbiera się kwota na zrzutce to coś poradzimy - nie wiem jeszcze jak, będę się tym martwić jak zajdzie taka potrzeba - na razie potrzebny jest czas. Sama realizacja pomnika to około miesiąca. 

  Tymczasem dziękuję wszystkim - tym znanym i nieznanym - za pomoc i zaufanie ! Zrzutka niebawem stanie się publiczna - więc będzie widoczna dla wszystkich odwiedzających portal - musieliśmy tylko się zweryfikować dokumentem potwierdzającym śmierć Filipka i czekamy na zatwierdzenie. Na razie widoczna jest dla osób, które wejdą na nią bezpośrednio z naszego linka. 


  Dziękuję Wam jeszcze raz, jest to naprawdę ogromnie ważne dla Nas ! Pamiętajcie, że dobro wraca. 
Musicie też wiedzieć, że wiele odwagi kosztowała nas ta inicjatywa, że nie wiedzieliśmy do końca czy to dobry pomysł i co pomyślą ludzie - czy ktoś na ulicy nie powie: "Patrz Ci zbierają na pomnik, a robią zakupy w sklepie" - ludzie są różni, ale przecież za coś żyć musimy - jeść i zapłacić rachunki także - to wszystko z jednej wypłaty plus z zamówień, jest ciężko ! Ale jeśli jest ciężko to idziemy w dobrą stronę - mimo wszystkich przeciwności, prób na jakie wystawiło nas życie nadal jesteśmy razem - to nazywa się miłość. 
Schowałam honor i dumę w kieszeń - chociaż nigdy się z nimi nie obnosiłam - zawsze byłam pomocna. 
Czasem zawodziłam się na osobach które mi pomogły, ale nigdy nie mówiłam o tym głośno. 
Teraz też tak mam, wolę kupić coś komuś niż sobie - tak samo było jak byłam w ciąży - kupowałam wszystko dla Małego - myśląc już przyszłościowo. 
Mam nadzieję, że nasze życie w końcu wyjdzie na dobrą drogę, że odzyskam wiarę w ludzi, lekarzy oraz z siebie - mam nadzieję i mocno wierzę w to, że się uda ! 


Tyle miałam Wam do przekazania ! 
Dobrej nocy :*


Powiem Wam, że każdy kto chce Nam pomóc musi wiedzieć, że ma w niebie osobistego Aniołka - Filipka, bo On patrz na Was - miał w sobie tyle niewinności i miłości którą dostał od nas kiedy był jeszcze w brzuszku, że jest w stanie obdarować nią wszystkich dobrych ludzi którzy chcą i mogą pomóc w realizacji tego "marzenia".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz